Wpisy archiwalne w kategorii

Treningi

Dystans całkowity:4432.25 km (w terenie 582.00 km; 13.13%)
Czas w ruchu:327:42
Średnia prędkość:19.48 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:214 (105 %)
Maks. tętno średnie:210 (103 %)
Suma kalorii:98780 kcal
Liczba aktywności:119
Średnio na aktywność:42.62 km i 2h 46m
Więcej statystyk

Trening mtb XC przed Łężynami

Środa, 6 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
W najbliższą niedzielę, tj. 10 kwietnia, w Łężynach koło Jasła odbędzie się pierwszy w tym sezonie wyścig XC z cyklu Pucharu Smoka. Jako że dawno nie byłem w Jaśle i pasuje się jeszcze pościgać, to wymyśliłem sobie, że pojadę na najbliższy weekend do Jasła.

Kategoria do której należy mój rocznik, to elita, zazwyczaj 6-7 okrążeń. Jako że trasa w Łężynach jest profilem zbliżona do trasy w Pychowicach, to postanowiłem się wybrać na te 6-7 okrążeń. Jednak nie był to zwykły trening, bo zebrałem ze sobą kamerkę na kierownicę :) Były z nią problemy techniczne (trzeba było co jakiś czas dobrze dokręcić), ale ogólne wrażenia po oglądnięciu filmu w 720p są niezłe, chociaż niestety z uwagi na 8 GB kartę nagrało się zaledwie 3 albo 4 rundy. No i trochę nudno, bo nic na trasie nie było, widać tylko to co przede mną. W dodatku oglądając filmik ma się wrażenie, że zdecydowanie wolniej się jedzie niż w rzeczywistości :)

W każdym razie zrobiłem kilka okrążeń, ale na pierwszym pulsometr odmówił posłuszeństwa, na drugim kamerka się przekrzywiła i jeszcze na którymś okrążeniu musiałem dokręcać. Mogłem od razu na maksa to skręcić, ale bałem się, że coś urwę :)

Może jakaś jedna runda, jak będę miał na to czas, zostanie udostępniona na yt jakby ktoś chciał zobaczyć jak wygląda ubiegłoroczna trasa z wyścigu MLA. W tym roku nie było serpentyn i długiego podjazdu/podbiegu.

Okrążenia (nie pauzowałem stopera):
Runda pierwsza: 17:00 avgHr 149 maxHR 179
Runda druga: 12:23 avgHr 179 maxHR 189
Runda trzecia: 12:58 avgHr 179 maxHR 189
Runda czwarta: 13:48 avgHr 167 maxHR 183
Runda piąta: 13:40 avg Hr 169 maxHr 186
Runda szósta: 12:57 avg Hr 174 maxHr 184

Jak widać, zmęczenie po podjazdach trzyma. Nie ma w tym nic dziwnego :)

Podjazdy pod zoo III

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Treningi
Ale ten świat jest mały :) Okazało się, że mój stary znajomy z forum całkowicie niezwiązanym z rowerami ścigał się ze mną w Pychowicach i całkiem przypadkiem doszło do tego, że dowiedzieliśmy się, że "ja to ja, a on to on" :D Niezła historia ogólnie :) Wszystko za sprawą bikestats. Dlatego warto pisać relacje z wyścigów i komentować je :)

Ugadaliśmy się wczoraj na rower i dzisiaj pojechaliśmy na trening na szosach. Okazało się, że Janek mieszka całkiem blisko mnie. Wybraliśmy się najpierw na godzinną rozgrzewkę ścieżką do Tyńca, a potem koło Klasztoru do zoo.

Zaczął się hardcorowy trening. Od razu na pierwszym okrążeniu pojechałem na maksa. Nieźle mnie przypiekło, ale wynik jak na mnie, bardzo bardzo dobry - mój rekord 5:42 został pobity o 16 sekund i teraz wynosi 5:26 :)

Z tym, że to miało konsekwencji w postaci stosunkowo słabych czasów pozostałych podjazdów. Ostatni podjazd też chciałem przycisnąć, nawet prosiłem Janka, żeby pojechał na maksa od połowy, żeby mnie to zmotywowało, ale byłem zbyt zmęczony już i nie dałem rady go dojść! Dzięki Janek ;)

Tak się przedstawiają czasy dzisiejszych czasówek:

Dla poszczególnych podjazdów:
Podjazd pierwszy: 5:26 avgHr 184 maxHR 194
Podjazd drugi: 7:11 (omg) avgHr 172 maxHR 185
Podjazd trzeci: 6:55 avgHr 179 maxHR 185
Podjazd czwarty: 6:12 avgHr 181 maxHR 191
Podjazd piąty: 6:11 avg Hr 186 maxHr 194

Tak że może lepiej było robić równe podjazdy, a tak to średnio poszło, szczególnie 2. podjazd.

Wiaterek był delikatny w twarz, z każdą minutą silniejszy. Dzięki Janku za trening. Jutro chyba pojadę w teren.

Niedzielny rozjazd

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Pogoda za oknem piękna, aż chce się jechać. Po 10 w Pychowicach Zieloni mieli organizować ustawkę, więc postanowiłem się przejechać i im pokibicować trochę :) Posiedziałem z godzinkę i pojechałem na bardzo delikatną przejażdżkę na Grześkowej szosie :)

Żeby uciec od samochodów pojechałem sobie ścieżką rowerową na tor kajakowy. Tylu rowerzystów na tej ścieżce rowerowej to jeszcze nie widziałem. Chyba cały Kraków pojechał na rower i rolki :) Nic dziwnego, bo temperatura i słoneczko jak w lecie :)

Ale nawet jadąc bardzo delikatnie było zbyt niebezpiecznie na ścieżce i musiałem się bardziej koncentrować na jeździe niż jadąc normalną drogą. Dlatego popatrzyłem chwilę na trening kajakarzy i pojechałem do Kryspinowa, a potem prosto do Krakowa.

Już mnie słonce chwyciło i mam nogawki i rękawki naturalne :P

PS Coś mi pulsometr gubi puls. W sumie dzisiaj dwa razy. Może czas zmienić baterie.

30-minutowa przejażdżka

Piątek, 1 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Wyczyściłem rower i pojechałem sprawdzić czy wszystko działa. Miało być na godzinkę, wyszło 30 minut, bo jechałem za samochodem i wpadłem w dziurę. Jako że zacząłem jeździć na niższym ciśnieniu w tylnym kole to jakoś tak mi się przywidziało, że po tym uderzeniu mam mniej powietrza w kole i wróciłem z Błoni do domu, żeby czasem kapcia nie robić na mieście, a nawet dętki nie miałem.

Jak się okazało, wcale kapcia nie było :) Po prostu się przestraszyłem.

Zakrzówek z Grześkiem i szybka próba w Pychowicach

Środa, 30 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Ugadałem się z Grześkiem na lekką jazdę w Pychowicach, ale Grześ był znudzony i pojechaliśmy nad Zakrzówek. Pojeździliśmy sobie ścieżkami, całkiem fajnie. Jeszcze w tym roku tam nie byłem. A pogoda przepiękna. Ciepło i słonecznie, w samej koszulce :)

Po tej jeździe pojechałem na dwie rundy do Pychowic. Jak się okazało, żeby zrobić dwa najlepsze czasy jak do tej pory.

Runda pierwsza: 12:36 avgHr 180 maxHR 189
Runda druga: 12:58 avgHr 182( maxHR 190

Zastanawia mnie, dlaczego czas jest lepszy od poprzedniego treningu, a tętno średnie niskie. Czy to już jest wytrenowanie organizmu? Teoretycznie wychodzi na to, że dam radę jeszcze szybciej pojechać. Zobaczymy w sobotę :) Od dzisiaj się nawadniam.

Poniedziałkowa próba w Pychowicach

Poniedziałek, 28 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Na 5 dni przed zawodami wybrałem się sprawdzić czy dam rade lepszy czas wykrecić. Dałem radę, chociaż to jeszcze nie jest to. W nawiasie dane z treningu poprzedniego, co obrazuje moje prawidłowe wnioski z poprzedniego treningu..

Runda pierwsza: 13:20 avgHr 185 maxHR 195 (15:48 avgHr 172 maxHR 189)
Runda druga: 14:25 avgHr 186(dziwne) maxHR 195 (15:55 avgHr 171 maxHR 184)
Runda trzecia: 14:42 avgHr 183 maxHR 192 (15:53 avgHr 172 maxHR 185)
Runda czwarta: 14:36 avgHr 182 maxHR 190 (16:11 avgHr 169 maxHR 184)
Runda piąta: 13:33 avg Hr 185 maxHr 192 (14:51 avg Hr 176 maxHr 189)

Zastanwiający jest puls średni dla pierwszej i ostatniej rundy. Czas ponad minutę lepszy, a puls taki sam. Niemniej jednak, ważne jest żeby być wypoczętym. Średni puls w porównaniu z poprzednim treningiem różni się średnio o ponad 12-13 uderzeń na minutę. Najlepszy czas wtedy jest najgorszym czasem teraz. Morał: jedź wypoczęty.

W ubiegłbym roku przejechałem 5 okrążeń w czasie 1:04:30, co daje średnio 12:54, a nie udało mi się takiego czasu do tej pory wykręcić.

Niedzielna szosa

Niedziela, 27 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Po wczorajszych opadach śniegu wydawało się, że niedziela będzie równie paskudna. Nic bardziej mylnego! Obudziłem się, patrzę, a słońce świeci aż miło. Bezchmurne niebo, temperatura co prawda 6 stopni, ale na sam widok cieplej się robi. Miałem w planach odpoczynek i jazdę w Pychowicach w poniedziałek, ale skusiłem się na delikatną szosę. Dzisiaj już trochę bardziej wypoczęty, bo dało się na wysoki puls wskoczyć kiedy tylko była potrzeba i kiedy chciałem się sprawdzić.

Delikatnie przejechałem do toru kajakowego ścieżką rowerową, potem pod kopiec Piłsudskiego i powrót tą samą drogą. Całkiem fajnie i spokojnie.

Próba w Pychowicach

Piątek, 25 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Udało mi się wyregulować zacisk i przestał ocierać :) Chciałem sprawdzić czy wszystko gra i pojechałem do Pychowic na jedną szybką rundkę, a potem po rogi do bikestudio.

Zrobiłem jedną rundę na maksa(tak na prawdę nie na maksa, bo znowu tętno niskie). Oto wynik:
Czas 13:38
Hr avg 173
Hr Max 186

Dzisiaj odnalazłem wyniki z zawodów w Pychowicach z zeszłego roku. Udało mi się 5 okrążeń przejechać w czasie 1:04:30, co daje 12:54 na jedno okrążenie, czyli o 34s lepiej niż to wczorajsze okrążenie. Jest to możliwe, patrząc na tętno. Jutro ustawka w Pychowicach. Teraz w Krakowie sypie śnieg i jest beznadziejna pogoda, ale jutro i tak bikerzy z Krakowa się pojawią. Jeśli nie będzie zasp, to też przyjadę :P

PS odebrałem dzisiaj strój AGH z questa. Super wkładka w spodenkach :) Rozmiar m. Wydawały mi się, że będą za ciasne, ale po chwili jazdy okazało się, że są całkiem dobre :) Bluza z kretem też super.

Wymuszona szosa

Czwartek, 24 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Chciałem się wybrać do Pychowic ponownie na trening, ale przy robieniu kapcia w domu, a właściwie po, kiedy chciałem założyć koło jakoś tak niefortunnie nie trafiłem tarczą w zacisk, że się minimalnie przekrzywiła i po włożeniu w zacisk koło nawet nie chciało drgnąć. Kombinował jak zapiąć to koło żeby nie obcierało. Udało się trochę poprawić, żegot był tylko w jednym miejscu więc myślałem, że da się jechać. Nic bardziej mylnego! Przy większej prędkości cały Kraków mnie słyszał. Wróciłem i postanowiłem pojechać na szosie.

Pojechałem do Kryspinowa na 1:15 (+40 minut rozgrzewki i rozjazdu)czyli trochę ponad to ile będzie trwał wyścig w Pychowicach. Co się okazało: jestem ewidentnie przemęczony. Znowu nie mogłem wejść naw wysoki puls... Dawałem z siebie wszystko na jednym podjeździe, do wyżygu, żeby tylko zbliżyć się do mojego hr max... bezskutecznie. Nie dałem rady.

Pychowice - drugie pierwszego podejście

Wtorek, 22 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Tym razem się udało dojechać i pojechać całą trasę 6 razy (kapeć dopiero był w domu, żeby nie było, że się obeszło bez niczego :D ). Kross dalej bez przerzutki i bez haka stoi u Grześka.

Najpierw na pierwszym okrążeniu musiałem sobie przypomnieć trasę i przy okazji posprzątać gałęzie. Spotkałem jeszcze dwu bikerow, którzy katowali trasę :)

Przy okazji to był pierwszym raz na Scott'cie w terenie :) i pierwsza w życiu jazda z amortyzatorem :) Trochę wysoko mam kokpit i ciężko pod ścianki podjeżdża się, ale ogólnie ten rower jest jak na razie bardzo wygodny.

Przejdźmy do samego treningu. 5 rund przejechałem w miarę mocnym tempem, ale jak będzie widać po średnim pulsie dla każdej rundy chyba nie było to wszystko na co mnie stać.

Runda pierwsza: 15:48 avgHr 172 maxHR 189
Runda druga: 15:55 avgHr 171 maxHR 184
Runda trzecia: 15:53 avgHr 172 maxHR 185
Runda czwarta: 16:11 avgHr 169 maxHR 184
Runda piąta: 14:51 avg Hr 176 maxHr 189

Wnioski niemal nasuwają się same, szczególnie po porównaniu średniego tętna z podjazdu pod zoo, gdzie ogólnie średnie HR miałem na poziomie 187!, a tutaj zaledwie 176. Jak nie jest pod górę, to chyba mam słabszą motywację, co sam podczas treningu zauważyłem, że kiedy jest jakiś fragment pod górę cisnę tak szybko jakbym jechał z górki. Hr max też niski, a było gdzie wyciągnąć pod 200... Z tego wnioskuję, że zmęczenie mnie dopadło, ale dziwi mnie to, bo w poniedziałek odpoczywałem, wtorek na uczelni był lekki i w zasadzie nie wiem czym się mogłem zmęczyć. Chyba, że niedzielny trening jeszcze został we mnie...

Tak czy siak więcej motywacji na płaskich fragmentach muszę mieć :) A przede wszystkim muszę kadencję zwiększyć, bo zauważyłem, że jadę dość twardo.

Przy okazji przed treningiem byłem zważyć rower w mbiku. Waga pokazała 11,2kg, co i tak o ponad 1,3 kg przebija hexagona. Jeszcze koła, mostek, sztyca i siodło do wymiany i będzie lżejszy :)