Szosa z JSC
Niedziela, 31 lipca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Zapowiadało się, że w tą niedzielę ze względu na brak zawodów na Rynku pokaże się mnóstwo ludzi. Jednak fatalna pogoda skutecznie odstraszyła kolarzy, którzy dość się najeździli w deszczu i błocie tydzień temu w Gorlicach.
Na Rynku pojawił się Dachu, Kamil, Tomek i ja. Ja z Kamilem na szosach, Dachu i Tomek na zimówkach.
Z początku trochę pokropiło, ale więcej wody leciało z kół niż z nieba. Pojechaliśmy na Umieszcz, chwilę potem Tomek się odłączył i we trójkę pognaliśmy na Osobnicę. Nie powiem... tempo było zawrotne. Podjazdy pokonywaliśmy w tempie wyścigowym, co dało rezultat w miło piekących udach.
Tego mi było trzeba... Kamil powiedział to samo. Pognaliśmy bardzo mocno :) Dobry trening. Krótki, ale treściwy. Mam nadzieję w tym miesiącu z chłopakami takie treningi porobić.
Przy okazji już przy domu pomyśleliśmy z Kamilem zmierzymy sobie prędkość na fotoradarze ustawionym w centrum miasta. Niestety fotoradaru akurat nie było, ale z ciekawości pognaliśmy na 40-stce ile nam jeszcze sił zostało. Prędkość 58 km/h na delikatnie z górki odcinku ;)
Na Rynku pojawił się Dachu, Kamil, Tomek i ja. Ja z Kamilem na szosach, Dachu i Tomek na zimówkach.
Z początku trochę pokropiło, ale więcej wody leciało z kół niż z nieba. Pojechaliśmy na Umieszcz, chwilę potem Tomek się odłączył i we trójkę pognaliśmy na Osobnicę. Nie powiem... tempo było zawrotne. Podjazdy pokonywaliśmy w tempie wyścigowym, co dało rezultat w miło piekących udach.
Tego mi było trzeba... Kamil powiedział to samo. Pognaliśmy bardzo mocno :) Dobry trening. Krótki, ale treściwy. Mam nadzieję w tym miesiącu z chłopakami takie treningi porobić.
Przy okazji już przy domu pomyśleliśmy z Kamilem zmierzymy sobie prędkość na fotoradarze ustawionym w centrum miasta. Niestety fotoradaru akurat nie było, ale z ciekawości pognaliśmy na 40-stce ile nam jeszcze sił zostało. Prędkość 58 km/h na delikatnie z górki odcinku ;)